Witajcie!
Dostałam wczoraj bury od pewnej zniecierpliwionej Osóbki, że nic nie dzieje się na moim blogu!
Nadrabiam zatem ten nikczemny błąd ;)
Patera czekała już na zdjęcia od kilku dni, a ja czekałam na słoneczny poranek przed pracą, żeby zrobić jej szybciutko zdjęcia. A uwierzcie, że nie jest łatwo moją skromną cyfrówką zrobić ładne zdjęcia.
Dzisiaj chciałam pochwalić się paterą, która powstała z podstawki pod lampę i drewnianej deski kuchennej.
Bardzo pomocny okazał się tutaj mój przyszły M, więc chwalę go ładnie i publicznie :)
Przyznaję, że trochę pracy było przy tym ale efekt baaardzo mnie zadowala.
Oceńcie sami jak mi to wyszło :)
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego weekendu.
Czy naprawdę połowa wakacji już za nami!?
Niech ten czas trochę zwolni ;)
Asia.